Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marjan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Marjan. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 października 2018

Cmentarz Żydowski w Splicie.




Wędrując po Splicie nie jeden raz odwiedziłam zielone wzgórze Marjan. Uwielbiam siedzieć w malej knajpce Terasa Vidilica i przy filiżance kawy lub zimnym piwie patrzeć na Split i okalające go wzgórza. W sezonie kiedy tłumy szturmują Pałac Dioklecjana i Rivę, na Marjanie odnaleźć można błogi spokój, tylko czasami zakłócony przez turystów.
Podziwiając przez lata panoramę miasta nie wiedziałam jaką ciekawostkę mam tuż za plecami.
Na budynku tuż nad drzwiami znajduje się napis w języku hebrajskim. To własnie on zaintrygował mnie na tyle aby poszukać informacji.

Nie trzeba było szukać jakoś długo. Okazało się, że na Marjanie znajduje się jeden z najstarszych cmentarzy żydowski.
Mimo, że zaglądam na Marjana przy każdej okazji dopiero w tym roku odwiedziłam cmentarz. Chciałam przede wszystkim odnaleźć grób zasłużonego dla Splitu, Żyda Vida Morpurgo. O losach tego niezwykłego człowieka możecie poczytać tutaj.

Żydzi pojawili się w murach Pałacu Dioklecjana na początku VII w, dotarli to wraz z ocalałymi mieszkańcami antycznej Salony. O ich bytności w Salonie świadczą liczne odkrycia archeologiczne.
Średniowieczne zapiski niemal w ogóle nie wspominają o ludności semickiej w mieście.
Jednak już za panowania Republiki Weneckiej , społeczność ta jest na tyle duża, że nadano jej pewne prawa.
Największy napływ Żydów następuje w te rejony z początkiem XVI w. To przede wszystkim Żydzi sefardyjscy *, uciekinierzy z Hiszpanii i Portugalii. Z Hiszpanii wygnała ich katolicka królowa Izabela wydając tzw dekret alhambryjski.
W 1573 roku na wschodnim stoku wzgórza Marjan założono cmentarz, rozrastająca się społeczność żydowska potrzebowała miejsca na pochówek.
Liczba Żydów zamieszkujących w Splicie wahała się , epidemia dżumy z 1607 roku zebrała obfite żniwo , przy życiu pozostało około 1200 mieszkańców miasta a w tym 60 Żydów.
Na cmentarzu znajdowało się łącznie 650 nagrobków , obecnie najstarszy , który można odnaleźć na cmentarzu, pochodzi z roku 1717.
Ostatni pochówek miał miejsce 1945 roku potem cmentarz zamknięto.
W 1852 roku na terenie cmentarza posadzone pierwsze sosny alepskie. Przez wiele lat teren cmentarza był jedynym zielonym skrawkiem na skalistym Marjanie.
Napisy na nagrobkach są w języku hebrajskim (pismem sefardyjskim), chorwackim , włoskim i niemieckim.
Wśród nagrobków znajdują się miejsca pochówku wybitnych postaci , zasłużonych dla miasta min wspomniany wcześniej Vid Morpurgo czy rodzina Emila Stocka ( tak , dobrze kojarzycie to ten pan od destylatów)


Żydzi mieli nie mały wpływ na rozwój miasta. Z inicjatywy i na podstawie projektu Diego Rodrigeza , pochodzącego z Hiszpanii przechrzczonego Żyda, rozbudowano port w Splicie. Rozbudowa pomogła zwiększyć dochody miasta, wybudowano urząd celny i lazaret.
Różnie toczyły się losy żydowskich mieszkańców miasta, w 1778 r powstaje getto. Wraz z jego powstaniem tworzy się zakazy. I tak Żydzi nie mogli zajmować się handlem zbożem i przemysłem, nie mogli zatrudniać chrześcijan. Zajmowali się głównie garbarstwem i farbiarstwem.
Pod  panowaniem napoleońskim zakazy zostają zlikwidowane a marszałek Marmont usuwa bramy prowadzące do getta.
Za czasów Austro - Węgier zakazy powracają.
Później jest już tylko gorzej. Okres okupacji szczególnie dotkliwie doświadcza ludność żydowską. Należy pamiętać, że w początkowej fazie II wojny światowej Chorwacja popierała faszystów.
Żydzi ze Splitu zginęli głównie w obozach Banjica i Jasenovac. 100 Żydów znalazła schronienie w Vela luce.
W Splicie istniała również synagoga, pierwsza gdzieś w okolicy westyblu Pałacu Dioklecjana ( dokumenty dotyczące tej pierwszej świątyni przechowywane są w bibliotece dominikanów w Dubrowniku). Kolejna wybudowana w roku 1500 służyła sefardyjczykom i aszkenazom, w późniejszym okresie dominował już obrządek sefardyjsko- włoski.
W czasie okupacji faszyści wtargnęli do synagogi skatowali modlących się Żydów a zrabowane święte księgi , rękopisy i teksty obrzędowe wyniesiono na Pjacę i spalono na stosie wraz z książkami wyniesionym z pobliskiej księgarni Morpurgo. Zrabowane kosztowności wywieziono.

Cmentarz jest zabytkiem chronionym. Mimo to w 2014 i 2015 roku doszło do aktów wandalizmu. Niestety miejsce to jest wyraźnie zaniedbane. Pomniki niszczeją, zapadają się coraz głębiej w grunt. W dawnym budynku cmentarnym działa wspomniana kawiarnia. Za nią już na terenie cmentarza , leżą zniszczone krzesła, puste beczki po piwie i jakieś smutne graty. Nie wygląda to najlepiej.

Brama wejściowa znajduje się po prawej stronie budynku. Przez cmentarz wiedzie kamienna droga , wśród sosen i traw po obu stronach ścieżki widać kamienne groby. Nie znajdziecie tu jednak charakterystycznych zaokrąglonych u góry macew. Grobowce przypominają bardziej groby znane z cmentarzy katolickich. Niektóre, przypominają sarkofagi.
Jest to na pewno miejsce, które warto zobaczyć.




Znalazłam tylko dwa grobowce na których były fotografie. Niestety w obu przypadkach zniszczone.





Kolejny nagrobek ze zniszczoną fotografią.


Widok na Adriatyk od strony bramy znajdującej się przy drodze do kościoła św Mikołaja/ Crkva sv Nikole.  Šetalište Luke Botića



Brama wiodąca na teren cmentarza


Żydzi sefardyjscy pochodzą głównie z Hiszpanii i Portugalii. Część naukowców uważa, że są potomkami Arabów, Berberów i Europejczyków zamieszkujących kiedyś Afrykę północną. Przeszli oni na judaizm przed XII w,  a następnie wyemigrowali na tereny Hiszpanii i Portugalii. Uważa się , że nie są genetycznie spokrewnieni z żydami, którzy kiedyś zamieszkiwali tereny dzisiejszego Izraela.
Aszkenazi czy też żydzi aszkenazyjscy pochodzą z terenów Europy Wschodniej i Środkowej.

czwartek, 6 kwietnia 2017

Marjan. Zielone płuca Splitu cz II. Od św Mikołaja do pustelni.


Marjan. Widok od strony Matejuške.


Marjanu
Iz mora iznika, u grad si uresa,
U njegovu svitlost, u jazik i vrime;
Sta si u sve pisme ča ti moćno ime
Pronose po svitu, klešu u nebesa.
Dublji si od svega ča se spli’skin zove,
Crikvama narešen, vas kamen i pitom;
Ka zvizda nad gradom sta si, prožet miton,
Uz Dujmovu slavu, libre Marulove.
Starcima mir pozni i dici sve moguće
Dariješ, a obnoć ljubavnike skriješ
Kad se svitlost grada u tebe povuče.
Na bor i na čempres, aloj i brnistru
Mirišeš dok mudrost bratima prizivješ;
I na Split otvaraš zelenu ponistru
S andom dobrog sveca dok nad nama bdiješ!

JAKŠA FIAMENGO


Splicki Marjan to ukochane miejsce mieszkańców tego wiekowego miasta. To u stóp tego zielonego wzgórza znajdują się popularne miejskie plaże.
Bene- znajduje się w północno - wschodniej części półwyspu. Częściowo piaszczysta , położona w sosnowym lesie , doskonale sprawdza się w godzinach rannych i południowych. Później jest idealna jeśli chcemy się ukryć przed upałem. Na plaży jest plac zabaw dla dzieci , restauracja czy korty tenisowe.
Kašjuni - południowo-zachodnia część półwyspu Marjan. Idealna dla rodzin z dziećmi. Plaże doskonale widać ze szczytu wzgórza. Plaża żwirowa , bardzo popularna wśród rodzin z dziećmi.
Kaštelet i Ježinac - te dwie leżące blisko siebie plaże maja doskonałe zaplecze sanitarno gastronomiczne , są bardzo popularne wśród rodzin z dziećmi i emerytów. O czystość i wygląd plaży Ježinac , dba organizacja ekologiczna "Ježinac".

Ale nie o plażach tu będzie mowa a o kolejnych atrakcjach tego zielonego wzgórza.
Tak jak wspominałam we wcześniejszym poście jeśli dysponujecie czasem warto wybrać się na spacer dookoła wzgórza.
Ilość ścieżek spacerowych pozwoli Wam się cieszyć miejscami gdzie będziecie zupełnie sami.
Od wspomnianego już kościoła św Mikołaja - Crkve sv Nikole (tutajmożecie wybrać dwie drogi , jedna która tuż za kościółkiem biegnie bezpośrednio do góry i prowadzi na tzw Prvi Vrh a następnie na Telegrin lub dłuższą trasę która prowadzi aż do pustelni.
Proponuję drogę do pustelni a wracając można wstąpić na wspomniany Telegrin.
Od św Mikołaja do Pustelni św Hieronima trasa ma jakieś 3 km wiedzie wśród skał i zielonych sosen alepskich , miejscami asfaltowa.
Droga w kierunku pustelni. 

Skały , tuż przy jednym z wielu kościołów umiejscowionych na Marjanie.

Crkva Gospe od Betlema widziana z traktu spacerowego.

Po drodze spotyka się głównie jaszczurki , które wygrzewają się na słońcu.
Kolejnym kościółkiem na trasie jest niewielka świątynia pw Matki Boskiej Betlejemskiej - Gospa od Betlema. Prosty jednonawowy budynek pochodzący z roku 1500. Po przebudowach stracił swój pierwotny charakter. Po pierwszej wojnie światowej , zdewastowany , służył jako obórka. W 1927 roku odnowiony.
Tuż przy kościółku znajduje się kolejny punkt widokowy. tzw Kaštelanska vidilica . Tym razem można podziwiać rozległe wody Adriatyku i niedalekie brzegi wyspy Čiovo - jednego  z wielu ulubionych miejsc wypoczynku naszych rodaków.
Od tego miejsca pozostaje tylko kilometr do pustelni i kościoła św Hieronima.
Crkva sv Jerolima (sv Jere ) Kościół p w św Hieronima

Obecny kościółek pochodzi z XV w i najprawdopodobniej stoi w miejscu wcześniejszej świątyni , o której wspomina się w zapiskach z 1112 r. Może nie dokładnie w tym samym miejscu istniały kościół i jaskinie pustelników. Według niektórych źródeł początkowo obiekty te były poświęcone św Cyriakowi ( sv Cirijak) , który jako pustelnik pierwszy zasiedlił skalne jaskinie. Św Cyriak był męczennikiem z czasów cesarza Dioklecjana. Według legendy był rzymskim szlachcicem , który majątek oddał aby móc szerzyć wiarę chrześcijańską. Przypisuje się mu wypędzenie demone z córki cesarza. Prawdopodobnie na skutek tego wydarzenia cesarzówna wraz z matka przeszła na chrześcijaństwo. Sam Cyriak został uwięziony i torturowany za pomoc wyznawcom Chrystusa  , którzy niewolniczo pracowali przy budowie term dla Dioklecjana.
Badania prowadzone w okolicy sugerują że poprzedni kościół jak i skalne jaskinie zostały nieoczekiwanie opuszczone , a najprawdopodobniej spalone i zburzone.
Ślady po poprzednich konstrukcjach są w zasadzie niewidoczne.
Pustelnie wraz ze świątynią reaktywowane są w okresie renesansu. Eremy ponownie zasiedlają pustelnicy a kościół zyskuje nowy kształt.
Jednonawowa świątynia wraz z jaskiniami i dziedzińcem tworzą  całość zamkniętą,z jednej strony stromym klifem a z drugiej przepaścią. Ten kamienny kompleks był doskonałym miejscem schronienia. W owym czasie rejon Splitu nękany był najazdami Turków.
Tuż po pierwszej wojnie światowej z inicjatywy konserwatora , kościół wraz z jaskiniami odrestaurowano , zainstalowano balustrady i doprowadzono drogę. Zmiany , które ułatwiły dostęp do tego miejsca i zapewniły odrobinę bezpieczeństwa, miały niestety wpływ na jego charakter. Usunieto część starych obrazów, wylano posadzki w jaskiniach , zamurowano naturalne otwory jaskiń , wybudowano okna. Bezpowrotnie zniszczono naturalny urok skalnych samotni.
Patronem kościółka jest św Hieronim. Święty związany z Dalmacją , urodzony w czasach cesarstwa rzymskiego. Tłumacz Biblii z greki i hebrajskiego na łacinę. Zasłynął wśród mieszkańców Dalmacji powiedzeniem Pera mihi, Domine, quia Dalamta sum , czyli wybacz mi Boże , bo jestem Dalamtyńczykiem.
Pustelnia św. Hieronima 







Skały klifu 

W skalnych jaskiniach mieszkali pustelnicy


W pobliżu pustelni św Hieronima  , znajduje się  wkomponowana w skały wieża obronna. dawała ona schronienie okolicznym rolnikom w czasach najazdów tureckich. W środku za kamienną ścianą jest naturalna jaskinia.

Ogólnie na terenie wzgórza Marjan jest kilkanaście kościółków . W okresie Wielkiego Postu pomiędzy nimi trwa droga krzyżowa.

W drodze do pustelni

Widoki z tarasu widokowego przy pustelniach

Jedna z licznych plaż Splitu a w oddali Čiovo i niedaleka Šolta

Widok  z północno - wschodniej strony Marjana



Po zwiedzeniu pustelni są dwie możliwości , udać się dalej w kierunku Instytutu Oceanografii i Rybołóstwa i obejść wzgórze północo-wschodnią drogą lub zawrócić i drogą Marjanski put wejść na najwyższy punkt wzgórza i stamtąd podziwiać panoramę 360 °. 
Od sv Nikole , przez Pustelnie do Telegrina


Jeszcze niedawno bo do roku 2015 Marjan , mógł się poszczycić atrakcją w postaci Ogrodu Zoologicznego. Była to niestety  ujma i skaza na tym miejscu. Było to najsmutniejsze i najbardziej przygnębiające Zoo świata. Na szczęście w 2015 roku ogród zlikwidowano a jego mieszkańcom poszukano nowych lepszych domów.

To tyle jeśli chodzi o spacer . Możliwości jest wiele. Nie da się ukryć że to zielone wzgórze jest bardzo atrakcyjnym miejscem i warto wziąć je pod uwagę planując wakacje  w Chorwacji. Split oferuje naprawdę wiele ciekawych miejsc ale  czasami dobrze jest uciec od tłumnego centrum i poszukać spokojniejszego zakątka.


Informacje można zaczerpnąć ze strony http://www.marjan-parksuma.hr
Po tym linkiem znajdziecie interaktywną mapę , która ułatwi zaplanowanie wycieczki http://www.marjan-parksuma.hr/interaktivna-karta/

Marjan. Zielone płuca Splitu. Droga do Kościoła św Mikołaja



''Oj Marjane samotna planino
 pored Spljeta pored živa grada 
njetko njegdje svoju sreću traži 
a ja jadan ja bi sretan bio 
ja bi bolno srce umirio 
kad bi znao kad bi kazat mogo 
što mi mirno more oko tebe 
pram mjesecu ili uzdiše sjetno 
il šapuće tihijem talašcem ...''

 Luka Botić, 1861. god.





Split w sezonie jest miejscem tłocznym , głośnym i mimo swego niezaprzeczalnego uroku męczącym. Oczywiście jest to moja subiektywna ocena. Osobiście wolę go w maju czy wrześniu kiedy zdarzają się momenty zupełnego spokoju. Mam też nadzieję odwiedzić to fascynujące miasto wczesną wiosną aby móc się nim nacieszyć bez zbędnego dodatku w postaci hordy turystów.
Jest w Splicie miejsce gdzie w spokoju można ciszyć się urokami tego Dalmatyńskiego grodu w towarzystwie matki natury i niewielkiej ilości zbłąkanych turystów.
W zachodniej części miasta w niedalekim sąsiedztwie Rivy i Pałacu Dioklecjana położony jest park miejski Marjan. To zielone wzgórze jest charakterystyczne dla panoramy Splitu. Widnieje na większości pocztówek i równie często gości na wszelkiego rodzaju pamiątkach.
Jeśli macie ochotę na chwile wytchnienia a spacer po kilkuset schodach was nie przeraża warto wybrać się w to arcyciekawe miejsce.
Wyruszając z Rivy  w kierunku zachodnim  , mija się Plac Franjo Tuđmana (Trg Franje Tuđmana) , Kościół i klasztor Franciszkanów. Spacerując nabrzeżem można natknąć się na starszych panów , którzy w plastikowych miskach z morską wodą trzymają przedziwne stwory. To bardzo popularna wśród wędkarzy zanęta na ryby Veliki Crv- wielki robak. Tnie sie owo stworzonko na mniejsze kawałki , wkłada na haczyk i czeka aż rybka się skusi. I kusi się , sama miałam okazję złowić kilka sztuk.
Veliki Crv

Od  ulicy Marasovića biegną ukryte wśród ogrodów schody , które prowadzą do punktu widokowego. Ukryte wśród oleandrów, drzew laurowych i rozmarynowych żywopłotów wille , wyglądają niczym pogrążone we śnie. Z rzadka pojawiają się tu większe grupki turystów. Na ogół towarzyszem spacerów są wygrzewające się na licznych schodach zwinne jaszczurki.
Wille i ogrody ukryte na zboczach Marjana

Moje pierwsze odwiedziny na Marjanie. wrzesień 2005 roku.

Schody tuż przed punktem widokowym .

Widok na Split z tarasu widokowego .



Z zielonego tunelu wychodzi się na słoneczny taras z którego rozpościera się fantastyczna panorama na Split. Jak na dłoni widać całe historyczne centrum , Rivę i współczesne osiedla a tłem dla miasta  jest majestatyczne pasmo górskie Mosor. Doskonale widać port promowy , morze z niebem tworzą błękitną nierozerwalną całość , na tle której rysują się sylwetki niedalekich wysp. 
Warto zatrzymać się tu na chwilę lub w pobliskiej knajpce " Vidilica" gdzie przy filiżance kawy lub zimnym piwie dalej można cieszyć oczy urokami panoramy. 
Tuż za budynkiem restauracji znajduje się Cmentarz Żydowski. Najstarszy grób pochodzi z roku 1717. Sam cmentarz powstał w 1573 r . Nazwano go Kuća živih - Dom żywych. Wzgórze Marjan było pierwotnie niezalesione. 1852 roku proces zalesiania zaczął się właśnie od terenu cmentarza. Zasadzono sosnę alepską typową dla basenu Morza Śródziemnego. Przez wiele lat teren cmentarza był jedyną zieloną oazą na Marjanie. 
Na budynku restauracji widnieje napis w języku Hebrajskim. Najprawdopodobniej był to tzw dom przedpogrzebowy. 




Od punktu widokowego trasa wiedzie wzdłuż kamiennego ogrodzenia cmentarza.To Šetalište Luke Botića . Droga pnie się pod górę aż do niewielkiego Kościoła. To Crkva sv Nikole Putnika - kościół p w św Mikołaja Podróżnika.
Jest to najstarszy Kościół na Marjanie. W 1219 roku wybudowano go z polecenie mieszkańca Splitu Roko i jego żony Elżbiety. Tuż obok znajduje się kamienna tablica upamiętniająca fundatorów tej niewielkiej świątyni. 
Kościółek wybudowany jest w stylu romańskim , jest tzw kościołem orientowanym , czyli wybudowanym na linii wschód - zachód , w części wschodniej znajduje się absyda z ołtarzem. Od 1362 r do roku 1922 w pobliżu znajdował się dom zajmowany przez zakonników , zburzono do w związku z przebudową drogi i tarasu widokowego                                                                                                                                                                                                                                                                       
                                                                           Kościół św Mikołaja - Crkva sv Nikole



                                                                   Droga od Kościoła św Mikołaja



                                     Droga do Kościoła św Mikołaja . Za murem znajduje stary Cmentarz Żydowski




Z tarasu widokowego rozpościera się widok na port i otwarte morze . Każdego dnia pod czujnym okiem swojego patrona z portu wyruszają statki w bliższe i dalsze rejsy. Sv Nikola - św Mikołaj jest patron nie tylko dzieci ale również biedaków ,  studentów, farmaceutów, piekarzy,  więźniów, handlarzy, podróżników, rybaków i marynarzy , oraz panien na wydaniu. 
Marjan jest często pojawia się w tekstach popularnych piosenek , takich jak np Splitska serenada , którą śpiewa Goran Karan , Marjane, Marjane - Mišo Kovača czy Tedi Spalato - Marjanu ( z tekstem Jakša Fiamengo_
Tuż przy Kościele sv Nikoli na kamiennej  tablicy znajdziecie tekst Luke Botića ku czci tej ukochanej przez mieszkańców Splitu góry. 






Jeśli wpadliście do Splitu tylko przejazdem to tutaj możecie zakończyć spacer , wystarczy schłodzić się wodą z kamiennego źródełka i ruszyć w drogę powrotną. 
Natomiast Ci , którzy dysponują większą ilością czasu i dobrą kondycją powinni wybrać się na dalsze zwiedzanie. 
Co jeszcze ciekawego na Marjanie przeczytacie Tutaj. 

   cdn. 

środa, 6 lipca 2016

Grają w drzewach cykady

Od kilku dni w Polsce panują tropikalne upały. Jest ciepły wieczór,  powoli  stygnę i zaczynam funkcjonować . Za oknem koncentrują świerszcze.Odrobina wyobraźni i można poczuć się jak w Chorwacji. Chociaż trudno pomylić cykadę ze świerszczem.
Mimo ze słyszałam już wcześniej cykady min na południu Francji  , to dopiero w Chorwacji pokochałam ten charakterystyczny dźwięk i pewnie juz zawsze będzie mi sie kojarzył wyłącznie z Bałkanami.
W czasie swojego pierwszego pobytu , kiedy wtaczałam swoje umęczone ciało na Marjana , w piekielnym południowym skwarze , marząc o chłodnym piwie i miejsceu gdzie choć na chwilę mogłabym usiąść miałam okazję zetknąć się z tym co by tutaj nie mówić pluskwiakiem.
Jak już wcześniej wspominałam w jednym z poprzednich postów Marjan to wzgórze,  park leśny  , w zachodniej części splickiego półwyspu. Miejsce urokliwe i warte polecenia .
Sosnowy las , który nawet w upalne lato kusi soczysta zielenią iglastych koron to idealne miejsce na spacer. Wzdłuż drogi wiodącej na szczyt na pewno usłyszycie miarowe cykanie o róznym natężeniu. Sporo czasu minęło zanim w ogóle do mnie dotarł ten charakterystyczny dźwięk  i nie wiele mniej zanim skojarzyłam co ten dźwięk wydaje. Cykady towarzyszyły mi w czasie spaceru i stały się dla mnie nieodłącznym elementem w czasie odwiedzin na tym splickim wzgórzu.
Ale nie tylko Marjan może poszczycić się obecnością tych dziwnych grajków. Są wszędobylskie , ich koncerty usłyszeć można w zasadzie wszędzie tam gdzie znajduja sie jakiekolwiek drzewa  , chociaż mam wrażenie że częściej spotkać je można na drzewach iglastych.
W Vela Luce kiedy siedzę wśród nadmorskich skał i delektuję się słońcem i wielkim błękitem też słucham tych skrzeczących chórów.
Sporo czasu zajęło mi ujrzenie tego dziwaka na własne oczy. nie sztuka odpalić neta i poprzeglądać sobie obrazki , sztuką jest wypatrzeć brzydala na drzewie. Przez jakiś czas byłam święcie przekonana że ten owad jest po prostu złośliwy. kiedy tylko udało mi się namierzyć drzewo na którym prawdopodobnie przebywał , skradałam się a on nagle milkł. kiedy tylko odchodziłam od jego kryjówki zaczynał koncertować  i tak do znudzenia. Oczywiście mojego :)  W końcu się udało . Próbowałam w archiwach odnaleźć jakieś dobre zdjęcie cykady ale jakoś za dużo tego chyba mam. (co jest kolejnym argumentem za porządkami w zdjęciach) . Znalazłam kilka fotek.


Jeśli taka fotografia wam nie wystarczy  , zawsze możecie zajrzeć do cioci wikipedii :) Chociaż zachęcam was abyście w czasie swojego pobytu wyśledzili je wśród drzew , jest to pewnego rodzaju rozrywka  ,      kiedy już znudzi wam się leżenie plackiem na skałach lub oglądanie niezliczonych zabytków.                     
Kiedy będziecie ich poszukiwać to musicie wiedzieć że to fascynujące owady. Należą do rodziny pluskwiaków. Potrafią być niezwykle głośne o czym zapewne przekonacie się w czasie popołudniowej drzemki , wydają dźwięk 108 dB , gdzie dla porównania ruch uliczny to 90dB.  Grają samce  i w ten sposób zwabiają do siebie samiczki , no cóż każda metoda jest dobra dopóki jest skuteczna. Uaktywniają się kiedy tem powietrza przekroczy 25 °C
 Koncertować potrafią do zachodu słońca . W postaci larw żyją pod ziemią od dwóch do pięciu lat gdzie żywią się sokami z korzeni  , aż nadchodzi taki moment i jakaś nieznana siła pcha je na powierzchnie. Sam etap poczwarki jest dość krótki  i kiedy młoda cykada wyjdzie ze starej skóry , potrzebuje jedynie trzech godzin aby słońce wysuszyło jej skrzydełka i mogła rozpocząć kolejny cykl życia.   
A w takich miejscach na pewno się spotkacie
      
Vela Luka . Droga spacerowa . 


Split. Marjan. Droga południowa.


Dlaczego w Splicie czuć piekielną siarkę?

  Czy będąc w Splicie i spacerując po Rivie czuliście czasami specyficzny siarkowy odór? Czy też jak mówią niektórzy jakby rura kanalizacyjn...