czwartek, 20 października 2016

Barilo- Etno muzeum . Trochę historii.


Barilo. Beczka do solenia ryb. 



Odwiedzone przeze mnie fascynujące i piękne muzeum etnograficzne Barilo , to miejsce stworzone z pasji i miłości do swych korzeni i rodzinnych stron. To miejsce gdzie poznacie nie tylko historię tego regionu ale też siłę miłości .
Dom w którym znajduje się to małe muzeum od wielu pokoleń należy do rodziny Marinović.  Kolekcja powstała dzięki wielkiej pasji i zaangażowaniu małżeństwa Dity i Velimira Škrablin oraz drugiej z sióstr Marinović Vesli. Ta trójka zapaleńców postanowiła uchronić od zapomnienia setki pięknych przedmiotów jak i tych zupełnie zwyczajnych , które pomagały przez lata w codziennym życiu mieszkańców.
Dita od najmłodszych lat znosiła do domu , wydawać by się mogło zupełnie niepotrzebne przedmioty , ale dopiero kiedy spotkała swojego przyszłego męża Velimira historia nabrała tempa. To on wynajdował w starych domach , zakurzonych konobach i opuszczony kamiennych szopach zapomniane , czasami uszkodzone  przedmioty. W końcu okoliczni mieszkańcy  sami zaczęli znosić przeróżne rzeczy.  Velimir nie rzadko musiał dopytywać się do czego konkretnie służyły podarowane przedmioty , gdyż sam jako mieszkaniec Zagrzebia nie miał o tym zielonego pojęcia. Te wyciągane z zakamarków kawałki historii , starannie odnawiano i opisywano.

Zgromadzone przedmioty są namacalnymi świadkami minionych wieków, zwyczajów i codziennego życia mieszkańców Blato i Korčuli.
Na dwustu metrach kwadratowych rodzinnego domu Dity , zgromadzono i skatalogowano łącznie ponad 600 przedmiotów. Większą część stanowią przedmioty należące do rodziny. Suknie , bielizna nocna , stroje codzienne. Inne zakupiono , jeszcze inne wygrzebano gdzieś w śmieciach.
Sporą część kolekcji stanowią fotografie , rodzinne i takie które obrazują ważne wydarzenia dla mieszkańców miasteczka i wyspy.
stare zdjęcie Blato.



Wśród zgromadzonych eksponatów na uwagę na pewno zasługuję wyciosane z jednego kamiennego bloku naczynie do przechowywania oliwy , które ma około 2000 lat.
Dla rodziny chyba  najważniejszym eksponatem jest beczka tzw Barilo. Ta niewielka beczka , zrobiona wyłącznie z drewna służy do solenia i przechowywania ryb.
Ze względu na to że w małych wyspiarskich społecznościach bardzo często powtarzały sie te same nazwiska , dla ułatwienia identyfikacji posługiwano się przydomkami. Nadawano je na ogół od tego czym dana rodzina się zajmowała. W języku chorwackim taki przydomek to nadimak.
Rodzina Dity od wieków zajmowała sie produkcją beczek do solenia ryb i stąd rodzinny przydomek Barilo. Nadimak Barilo.
Te przydomki funkcjonowały naprzemiennie z nazwiskiem lub zupełnie je zastępowały. Rodowe nazwiska wystepowały głównie w dokumentach , a codziennym zyciu posługiwano się nadimakiem - przydomkiem.

Kolekcja zgromadzona w etno muzeum Barilo wpisana jest do rejestru dóbr kulturalnych Republiki Chorwackiej na listę chronionych zabytków. Oficjalnie skatalogowanych jest 579 przedmiotów.

Właz do podziemnego zbiornika na deszczówkę. 

Wyciosane z miejscowego kamienia naczynie do przechowywania oliwy. Zakopane w ziemi pozwalał na długo zachować doskonałą oliwę.   Wiek- 2000 lat.

Cyrkle i inne narzędzia służące do wyrobu beczek. 


Domowa produkcja destylatów. Rakija z figami. Pozostają wystawione na działanie słońca do momentu az cukier całkowicie się rozpuści. A po tym momencie pozostaje tylko delektowanie sie wybornym trunkiem.


 

W celu uzupełnienia informacji zdobytych na miejscu  posiłkowałam się artykułem zamieszczonym w Slobodnej Dalmacji z 26.05.2015r.


Muzeum jest otwarte codziennie w godzinach  9- 20.
Ceny biletów 15kn indywidualnie , 10 kn grupowe, dzieci do 8 roku życia za darmo.                                                                                                                         


środa, 19 października 2016

Barilo trochę dom trochę muzeum.

W tym ciekawym i jakże fascynującym maleńkim muzeum znalazłam się zupełnie przypadkiem. Zamierzałam zwiedzić coś zupełnie innego a dzięki wskazówkom pewnej przemiłej kobiety trafiłam w miejsce niezwykłe.
Rowerowa wycieczka z Vela luki miała przebiegać trochę inaczej , ale rzadko kiedy kończy się tak jak to sobie na początku dokładnie zaplanowałam. Po pierwsze musiałam lekko zmodyfikować pierwotna trasę , kiedy okazało się że nie tak łatwo podjechać pod niektóre górki , mając za plecami córcię , która mimo wszystko była sporym obciążeniem. Na dodatek nie chciałam aby moja cudowna mama która  rowerem porusza sie naprawdę sporo , to jednak głównie po płaskim terenie , zamęczyła się na tej podróbie roweru z wypożyczalni.

Po tym jak pokrzepiłyśmy się w jednej z licznych knajpek chłodnymi napojami , postanowiłam pokazać mamie miejscowy kościół i klasztor który kilka lat temu miałam okazje zwiedzić z jednym z moich chorwackich znajomych. Kiedy stałyśmy na jakimś niewielkim skrzyżowaniu zastanawiając się na dalszymi krokami , jakaś miejscowa kobieta zainteresowała się moją blondwłosą córką , która wciąż jeszcze cierpliwie podróżowała na rowerowym foteliku. Po krótkiej wymianie uprzejmości , Pani odeszła do swoich zajęć i jeszcze tylko na chwile przed wejściem w bramę swego pięknego kamiennego starego domu odwróciła się na moment aby zapytać dokad się wybieramy. Kiedy powiedziałam że do pobliskiego kościoła zaproponowała abyśmy   najpierw zajrzały do małego prywatnego muzeum .

Wąskimi , urokliwymi uliczkami dotarłyśmy wraz z naszymi rowerami do miejsca  , które od pierwszej chwili okazało sie strzałem w dziesiątkę.
Dom , jakich wiele w okolicy. Z wiekowym przyziemiem nad którym nadbudowano kolejne współczesne już piętra. Duży wciśnięty miedzy inne jemu podobne, z pięknym przydomowym ogrodem, z dala od zgiełku głównej ulicy.
Kobieta, która zeszła do nas aby pokazać nam to niezwykłe etnograficzne muzeum ,okazała się właścicielką a zarazem inicjatorką przedsięwzięcia.

Muzeum mieści się w przyziemnej części domu i składa się z kilku pomieszczeń : starej kuchni tzw kominka, sypialni, pokoju dziennego - salonu, typowej domowej kuchni i pokoju kobiecego. w każdym z nich zgromadzono przedmioty związane z życiem codziennym, miejscowym rzemiosłem i typowo dekoracyjne. Pochodzą z różnych wieków , najwięcej z wieku XIX i początku XX. Oprócz kolekcji zgromadzonej wewnątrz domu jest też kolekcja zewnętrzna i ogród.
Nasz przemiła gospodyni przeprowadzała nas przez kolejne pomieszczenia niczym przez wrota czasu. W starej kuchni , która jest czymś na kształt kuchni letniej w domach na wsi, znajdują się min stare kotły do gotowania i takie cacka jak ręczna prażarka do kawy , krajalnica do sera i prsuta, oraz szeroka gama narzędzi rzemieślniczych . Wśród tych narzędzi najwięcej miejsca zajmują przedmioty służące do wyrobu beczek.
Kuchnia. 

Sprzęty zgromadzone w pierwszej kuchni. Naczynie z długą rączką to rodzaj dawnego termoforu , napełniony rozgrzanymi węglami rozgrzewał łóżko. 

W salonie znajduje sie spora kolekcja fotografi rodzinnych, która świetnie dokumentuje historię Blato i Korculi. Stare stylowe meble , piękna kolekcja delikatnej , rzadkiej porcelany oraz przedmioty codziennego uzytku np fotel służący do golenia.

Zabytkowa witrynka z piękną kolekcją rzadkiej porcelany.
W sypialni zgromadzono dużą kolekcję bielizny nocnej , zabawek , pięknych mebli oraz porcelanowe sanitariaty. Na ścianach w przeszklonych ramkach powieszono delikatne , misterne koronki , tak wiekowe że trzeba je chronić przed działaniem powietrza.
Pokój kobiecy , to miejsce w którym kobiety spędzały czas szyjąc , haftując i zajmując się dziećmi. Piękne ręcznie barwione suknie , codzienne i te na specjalne okazje jak np suknia ślubna.Materiał barwiono naturalnymi barwnikami takimi jak kora drzew , w zależności od tego jak długo trwał proces otrzymywano kolor od jasnego  po bardzo ciemny brąz.
Jedna z wielu sukni które można oglądać w Etno-muzeum Barilo


Ostatnim muzealnym pomieszczeniem jest tradycyjna kuchnia , która spotkać można w niejednym chorwackim domu. Znaleźć tam można piękny witrynowy kredens , wszelkiego rodzaju naczynia kuchenne i zabawne haftowane makatki , znane też z kuchni naszych babć. Zawieszone na ścianach pełniły role dekoracji. Teksty w stylu "po co zaglądasz pod pokrywki , dałeś pieniądze? "
Piękny kredens z początku XX w.

Kuchnia opalana drewnem , i typowe sprzęty kuchenne.


 Tuż za kuchennymi drzwiami znajduje się zewnętrzna część kolekcji. Wśród zgromadzonych przedmiotów związanych z rybołówstwem , winiarstwem i produkcja oliwy , znaleźć można też ciekawostki w postaci przyrządów do nauki pływania dla dzieci , skórzane bukłaki na wino czy kosze transportowe dla osiołków.
Piękny przydomowy ogród pełen jest owocowych drzew i sporej kolekcji ziół, wykorzystywanych w kuchni i ziołolecznictwie. Wrześniowe popołudnie pachniało mieszaniną lawendy , rozmarynu i cytrynowych aromatów z dodatkiem czegoś trudnego do zidentyfikowania. Niektóre z tych rośli sa nam doskonale znane, pięknie przyjęły się w naszym klimacie  , ale jest kilka takich , które są typowymi dla Dalmacji i takie które spotkać można już tylko  na Korculi. Dita  , która mieszka tutaj od lat i doskonale orientuje się w zbawczych działaniach ziół , dokładnie opowiedziała nam które rośliny w jakich schorzeniach powinno się stosować.
Kamienne naczynie , z miejscowego kamienia, służące do przechowywania oliwy.

Elementy zewnętrznej ekspozycji. 

Kamienny moździerz do rozdrabniania soli morskiej.

Wysuszone tykwy , służące do nauki pływania

Wygarbowane kozie skóry  , które służył do transportu wina lub wody. Korzystały z nich kobiety, gdyż takie bukłaki były znacznie lżejsze od drewnianych.



Ostatnim punktem tej fascynującej wycieczki w przeszłość jest pomieszczenie gdzie gospodarze zapraszają na mały poczęstunek. Posmakować tu można domowych specjałów , wytwarzanych według starych rodzinnych receptur ,z produktów które znaleźć można w ogrodzie . Słodkie kandyzowane skórki pomarańczowe - aromatyczne arancini , migdały w miodowej skorupce , suszone figi a dla amatorów czegoś mocniejszego domowe destylaty. Wszystkie te fantastyczne produkty można zakupić  ,a w zasadzie wypada zakupić bo w ten sposób rodzina utrzymuje muzeum. 
Odwiedziny tego muzeum to jedna z najpiękniejszych historii jakie wydarzyły mi się w czasie wielokrotnych wizyt na Korczuli. 

Po tak udanym popołudniu , wsiadłyśmy na nasze zdezelowane rowery i ruszyłyśmy zwiedzać dalej Blato. 

Więcej o rodzinnym muzeum przeczytacie w kolejnym poście. http://listyzmojejwyspy.blogspot.com/2016/10/barilo-etno-muzeum-troche-historii.html

niedziela, 9 października 2016

Ston. Miasto soli i ostryg.

Półwysep Pelješac pełen jest urokliwych miasteczek , winnic i magicznych zatoczek. Przyciąga pięknymi widokami , smakuje wybornym winem i wysokiej jakości owocami morza.
W czasie moich pobytów w Chorwacji , półwysep był dla mnie tylko chwilowym przystankiem w drodze do Dubrownika.
Jedyne miejsce w jakim zatrzymywałam się na dłużej był Ston. Jak dla mnie nie jest to miejsce na dłuższy pobyt , natomiast jest na tyle interesujące, że warto mu poświęcić chociaż jeden dzień i nacieszyć się tym arcyciekawym historycznie i kulinarnie miejscem.
Jadąc od strony miasteczka Orebić po około 60 km docieramy do Stonu. To niewielka osada położona na końcu głębokiej wrzynającej się w ląd zatoki. Już przy wjeździe z daleka zwracają uwagę kamienne mury na wzgórzu które majestatycznie góruje nad miastem . Mury miały min za zadanie chronić najcenniejszy i najbardziej dochodowy skarb Pelješca i Republiki Dubrownickiej- Solane.
Sól stanowiła 1/3 dochodu Republiki. Nic dziwnego że władze starały się chronić to miejsce  za wszelką cenę.
Solana  pochodzi jeszcze z czasów rzymskich , pierwsze wzmianki o pozyskiwaniu soli w tym regionie pochodzą z 167 r p.n.e . Tradycja pozyskiwania soli z wody morskiej znana jest ludzkości od czterech tysięcy lat a metoda jest wciąż ta sama. Proces odparowywania soli ma pięć etapów , trwa od jednego do dwóch miesięcy - w zależności od pory.
Kilkadziesiąt basenów podzielonych jest na pięć stref , woda przepływa przez kolejne aby po kilku tygodniach dotrzeć do ostatnich dziewięciu , w których zachodzi proces  krystalizacji soli.
Baseny w których zachodzi krystalizacja noszą nazwę ośmiu świętych : Frano (Franiciszek), Nikola (Mikołaj) , Antun (Antoni), Josip (Józef) , Ivan (Jan) , Petar (Piotr) , Pavao (Paweł). Dziewiąty nosi nazwę Mundo.
Za czasów Republiki Dubrownickiej były jeszcze dwa baseny do krystalizacji soli : Vlaho (Błażej) i Lazar (Łazarz) oba miały granitowe dna , sól która się tam zbierała była najczystsza i trafiała przede wszystkim na wiedeński dwór.
Zbiory soli trwają od kwietnia do października , by doszło do odpowiedniego stężenia soli potrzeba 45 dni . Składowana jest w kamiennej składnicy  , gdzie układana warstwami , opada , naturalnie się osusza i po sześciu dniach gotowa jest do pakowania.
Z dziewięciu basenów otrzymuje się 500 ton soli rocznie.
Wciąż jest bardzo cennym obiektem za względu na to że jest obecnie najstarsza w Europie , jeśli nie na świecie.
Solanę można zwiedzać: w sezonie otwarta jest od 7 do 19 , po za sezonem od 7 do 14.
Wagonik , którym transportowana jest sól z basenów do składowiska. 

Baseny , przez które przepływa woda morska. 
Ston to nie tylko solana , ale przede wszystkim gigantyczne mury , które majestatycznie górują nad miastem.
W 1333 roku zapadła decyzja o wybudowaniu fortyfikacji obronnej  , która miała na celu chronić granice Republiki Dubrownickiej. w starych kronikach znaleziono informacje o czasie trwania budowy i kosztach systemu obronnego. Według kronikarzy budowa trwała 18 miesięcy i zamknęła się w kwocie 12 000, 00 dukatów.
Mury zbudowano na planie nieprawidłowego pentagonu. Ich łączna długość w czasach Republiki wynosiła 5,5 km. Do czasów obecnych zachowało się około 980 m. Ta ogromna budowla miała również podkreślać gdzie przebiega granica pomiędzy Republiką a ziemiami które były pod panowaniem tureckim .
W skład fortyfikacji oprócz murów wchodziło : trzy forty (Veliki Kaštio, Koruna i Podzvizd) , czterdzieści wież i siedem bastionów.
Modernizacja i rozbudowa trwała aż do wieku dziewiętnastego , miało to związek ze zmianami jakie zachodziły w broni i maszynach wojennych.
Mury łączą Ston i Mali Ston .
Cała inwestycja była największym tego typu przedsięwzięciem ówczesnej Europy , koleje tego fantastycznego obiektu zmieniały się na przestrzeni wieków. Po upadku Republiki straciły swoje militarne znaczenie. Po roku 1858 mury zostają rozsprzedane, przekazywane po kawałku w prywatne ręce , niszczały. Z cennych historyczne murów pozyskiwano kamień budowlany. dodatkowo mocno ucierpiały w wyniku trzęsień ziemi w 1667 i 1995 , działania Niemców i Włochów w czasie II wojny światowej przyczyniły sie do dalszej degradacji chluby Republiki Dubrownickiej.
Mury niszczały aż do XXI w  , kiedy podjęto szeroko zakrojone pracy rewitalizacyjne. Odszukano stare plany murów i w 2003 roku ruszyły pierwsze prace.
W roku 2009 udostępniono je zwiedzającym.
Są dwie trasy  15 i 30 minutowa. Trasa od wejścia A , które znajduje się w Stonie do wyjścia C czas przejścia około 15min.
Trasa z Małego Stony wejście B , do wyjścia C czas trwania około 30 min.
Warto wspiąc sie na mury chocby po to aby móc podziwiac fantastyczna panorame na Solanę i kanała Malo stonski gdzie mozna podziwiać hodowle ostryg.

Fort Veliki Kaštio zwany również Zamkiem św Hieronima (Kaštel sv. Jeronima) znajduje się w samym Stonie. Budowę rozpoczęto w 1347 r , przebudowy i modernizacje trwały z przerwami do roku 1613. W niezmienionym kształcie przetrwał do czasów obecnych. Był najważniejszym punktem stonskiej fortyfikacji , pełnił jednocześnie role arsenału , spichlerza jak i siedziby miejscowych władz. Obecnie po renowacji służy jako miejsce wystaw i interesujących wydarzeń jak np wina. Warto przyjrzeć się temu miasteczku z bliska.
Veliki Kaštio

Veliki Kaštio widok z drogi do Małego Stonu

Veliki Kaštio



CDN



Dlaczego w Splicie czuć piekielną siarkę?

  Czy będąc w Splicie i spacerując po Rivie czuliście czasami specyficzny siarkowy odór? Czy też jak mówią niektórzy jakby rura kanalizacyjn...