wtorek, 4 sierpnia 2020

Baczyński tak pięknie pisał o Dalmacji...

Ten post będzie nie o Korčuli ale o pewnym polskim poecie, który zachwycony pewną dalmacką wyspą napisał niezwykłe wiersze. 
Kiedy zaczęłam swoją przygodę z Dalmacją gdzieś natknęłam się na wiersz. Strofy zapadające w pamięć opisujące niezwykle trafnie ten kawałek chorwackiej ziemi.
Później odnalazłam kolejne wiersze i przy okazji poznałam niezwykłą historię tego poety.Mowa tu o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim. 
Twórczość jego kojarzyła mi się głównie z wojennymi wierszami, zwykle smutnymi, przesiąkniętymi krwią, obrazami walczącej Warszawy, rozstaniami i bólem. 
Gdzieś w szkole przewinęły się jego erotyki, dużo się mówiło w tym kontekście o jego żonie Barbarze.
Nie wiele jednak wspomina się o wczesnym okresie jego twórczości gdy wypoczywał na jednej z chorwackich wysp. 
Šolta, w bliskim sąsiedztwie Splitu w latach 1937 i 1938 była miejsce, gdzie wakacje spędzał Młody Baczyński. 
Wiersze w dwóch cyklach "Szczęśliwe drogi" i "Wiersze wybrane" to skutek , uczucia, którym w tym czasie darzył Baczyński , Zuzannę Progulską. Ta pochodząca ze Lwowa, dziewczyna zawładnęła sercem poety. Pisał dla niej, lecz zamiast otwarcie pisać o uczuciach wysyłał jej opisy tego co go otaczało, stanów pogody. Szczęśliwe drogi są pogodne, wyspa staje się idealną scenerią dla rozkwitającej miłości. To miejsce wypełnione szczęściem, młodością i radością. Utwory te są poetycką formą wakacyjnego dziennika. Baczyński wiersze te opatrzył komentarzem, że nie są przeznaczone do druku. 
Poeta wypoczywał w miejscowości Nećujam, na wyspę dotarł ze Splitu, zapewne parostatkiem. Jak dotarł do miejsca swojego wypoczynku? Może niewielką łódką a może na grzbiecie osiołka?
Wypoczywał w domu , w który kiedyś mieszkał ojciec chorwackiej literatury Marko Marulić. 
Obecnie przed domem , w którym zatrzymał się Baczyński można zobaczyć tablicę poświęconą poecie. 
Sięgnijcie po te "chorwackie" strofy. Tak świetnie oddają ducha tego skrawka ziemi. 

Od tego wiersza zaczęła się moja przygoda za wyspiarską twórczością Baczyńskiego. 

I. Góry
Kamienie, kamienie,
daleko,
szeroko,
osiołki spłoszone
po drogach się wloką
powoli,
powoli,
ciężarem stłoczone,
u szyi,
u szyi
telenta się dzwonek,
nad przepaść się tłoczą
przestrzenią spłoszone,
u szyi,
- u szyi
telenta się dzwonek. 
II. Zatoki
Od szumiących fal zatok
serce mi ogłuchło,
napełnione przestrzenią
błękitem napuchłą.
Słowa szare jak skały,
niepotrzebne, huczące,
przetapiały się w złoto
w lawie słońca gorącej.
Krew pokryła się pianą
przelewaną z błękitów,
przeogromnych, stopławnych,
niebieskiego sufitu...
szum... 
III. Noc na morzu
Morze jest w nocy czarne - błyszczy czernią -
atrament Boga rozlany na ziemię
i lśniącą taflą bezfaliście skrzepły;
świeci w bezruchu aksamitem miodu...
Oczy krewetek białe - łzawy fosfor -
latarnie denne, śpiewające światła.
Białe księżyca ostrze zimnomienne
rozcina smołę na mieniące smugi...
. . . . . . . . . . . . . . . . .
płyńmy...
. . . . . . . . . . . . . . . . .
sznury białe powietrza płyną z palców,
budzą ranami bieli ciszę głębi -
smutek i groby zatopionych krain
. . . . . . . . . . . . . . . . .
płyńmy...
. . . . . . . . . . . . . . . . .
w dole spowite noce czarną krepą,
wkute księżyca światłem w czamobarwie... 
w ramy faliste kamienistych brzegów.. 


Po wiersze z tego cyklu chętnie sięgają artyści. Grzegorz Turnau tak pięknie wyśpiewuje 
"Znów wędrujemy ciepłym krajem..." 

Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.) 
MorzeNa fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach. 
Lato, ArkadiaA wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem. 
Mela Koteluk i Czesław Mozil zaśpiewali fragment poematu "Szczęśliwe drogi" w piosence Pieśń o szczęściu

Krzysztof Kamil Baczyński poległ czwartego dnia Powstania Warszawskiego na posterunku w Pałacu Blanka. 
Dotąd nie dotarłam jeszcze na Šoltę, kiedy uda mi się tam wpaść choćby na chwilę zapewne odwiedzę miejsce gdzie szczęśliwe chwile spędził ten niezwykły polski poeta. 

A dziś zdjęcia z Badiji i Vela luki 









1 komentarz:

  1. Z Baczyńskim się zgodzę, co do wierszy - piękne są. Co roku wybieramy się do innego miasta w Chorwacji, bo oboje preferujemy ciepły klimat i aktywny wypoczynek zwiedzając. Na https://dalmacja.pl/ warto sobie przejrzeć atrakcje przed wylotem. W tym roku stawiamy na Šibenik.

    OdpowiedzUsuń

Dlaczego w Splicie czuć piekielną siarkę?

  Czy będąc w Splicie i spacerując po Rivie czuliście czasami specyficzny siarkowy odór? Czy też jak mówią niektórzy jakby rura kanalizacyjn...