niedziela, 13 października 2019

Wędrówki po wyspie. Kočje. Skalny zakątek.

Lubię włóczyć się po wyspie i odkrywać kolejne fascynujące miejsca. Czasami te miejscówki wynajduję w czeluściach internetu a następnie odwiedzam przy najbliższej okazji. Tak właśnie było z rezerwatem Kočje



Aby odwiedzić to  miejsce musiałam zgonić towarzystwo ( moją czterolatkę i mamę ) o 5 rano, po to aby zdążyć na poranny autobus o 6:30 do Korčuli. Chodziło o to aby nie łazić po nieznanym miejscu w upale. W autobusie okazało się, że akurat ten nie przejeżdża przez Žrnovo , ale pan kierowca szybko znalazł rozwiązanie. W Smokvicy przesiadłyśmy się do szkolnego autobus , którym dotarłyśmy do punktu, z którego miałyśmy ruszyć dalej piechotą do ukrytego gdzieś wśród skał leśnego ostępu.
Zanim ruszyłyśmy zdobywać leśne zakątki , rzuciłyśmy okiem na miejscowy kościół
 i wypiłyśmy poranną kawę w miejscowej kavanie. 
Žrnovo leży wśród zielonych wzgórz , to tutaj znajduje się również największe skupisko cyprysów. Miejscami krajobraz przypomina obrazki z Toskanii. Samo miasteczko składa się z czterech osiedli / osad  Prvo selo, Brdo, Kampus i Postrana , zamieszkane jest na stałe przez około 1000 osób. Wyruszamy  w kierunku osady Brdo, asfaltowa droga łagodnie pnie się w górę. Na drodze jesteśmy zupełnie same, centrum miasteczka zostało gdzieś za nami, domy wzdłuż drogi stoją cicho i sprawiaja wrażenie jakby nikt tu nie mieszkał.





Na końcu osady znajduje się kierunkowskaz i jest to w zasadzie ostatni znak informujący o trasie wiodącej do rezerwatu.
Mapy, które przeglądałam przed wycieczką nie były dość precyzyjne i niestety udało nam się zabłądzić. 
Na rozstaju dróg podjęłyśmy złą decyzję. Jedna z dróg wiedzie w dół, druga w górę gdzieś pomiędzy skały. Po krótki wahaniu wybieramy drogę w górę. 
Po jakimś czasie okazuje się, że utknęłyśmy gdzieś w krzakach i za nic nie da się iść dalej, ścieżka kończy się sporą skałą , a niewielkie przesmyki pomiędzy makkią służą wyłącznie zwierzętom. Wróciłyśmy do rozstaju. Nie lubię się mylić. Lekko wkurzona ciągnęłam moje dwie towarzyszki drogą w dół , nie do końca przekonana czy w ogóle gdzieś dojdziemy. Całe szczęście, że chociaż widoki wynagradzały trud wędrowania. Doskonale widać miejscami Pelješki kanal, gdzieniegdzie spoza licznych krzewów lśnią błękitem małe zatoki. Droga jest szeroka i przyjazna dla nóg. Za towarzystwo miałyśmy jedynie niebieskie motylki i koniki polne.
Znaków wskazujących dalszą drogę brak. (później okazało się, że jednak jakieś były, ale wyblakłe i ukryte gdzieś w krzakach czy wysokiejsuchej trawie)
Byłam już skłonna zawrócić towarzystwo do Brdo i poszukać innej drogi , kiedy ku mojej wielkiej radości nagle wśród krzaków pojawił się znak ! Zielona tablica z zaznaczonym na niej terenem rezerwatu.
I nagle wkroczyłyśmy w zupełnie inny świat. Świat magiczny , pełen skalnych labiryntów, omszałych skał o dziwnych kształtach i tajemniczych zakątków.
Suche gorące powietrze zmienia się na chłodne , przyjemnie wilgotne , pachnące rozmokłą ziemią. Zieleń otacza z każdej strony, ze skał wybijają źródełka . Znajdują się na stromych skałach , co utrudnia dostęp dzikim zwierzętom ale zapewnia krystaliczną czystość wodzie. Mówią, że w ich pobliżu mieszkają leśne rusałki.
Świat roślin jest tu niezwykle różnorodny. Oto kilka przykładów.
Dąb ostrolistny - česavina, hrast crnika, roślina zimozielona.
Pistacja terpentynowa - smrdljika, z niej wyrabia się terpentynę
Filirea szerokolistna - zelenika, wiecznie zielona roślina z rodziny oliwkowatych.
Chruścina jagodna - maginja , planika.
Wiele odmian paproci : zanokcica skalna (slezenica okrugla), śledzionka skalna (zlatinjak) iglica pospolita (čapljana).
Oraz całe mnóstwo różnych pnączy : wiciokrzew przewiercień (kozja krv), taminek (bljušt),, bluszcz pospolity (brešljan), powojnik pnący (povitina)
A najniżej wszelkie mchy i porosty czy też rośliny zielne np niezwykle aromatyczna kocanka włoska (smilje) albo czystek (promorski pelin)








Spacer nie zajmuje zbyt wiele czasu , po samym Kočje około godziny, wszystko zależy od tego co przyciągnie wasz wzrok i jak długo będziecie to podziwiać. A można się miejscami zapomnieć.
Rezerwat ma powierzchnie zaledwie 4,62 ha. Przypomina odrobinę nasz Szczeliniec , choć nie jest tak spektakularny.
Budowa geologiczna taka jak włoskie Dolomity.
Każdemu może przypominać inny zakątek ale niezaprzeczalnie na Korčuli jest to miejsce jedyne w swoim rodzaju.

23 maja 1962 roku wpisano Kočje do rejestru chronionych obiektów przyrodniczych, pod nr 66 , jako Specjalny rezerwat roślinności leśnej.
W miejscu tym obowiązuje całkowity zakaz zrywania i zbierania roślinności , odłamywania skał czy jakiejkolwiek działalności , która mogła by wpłynąć na wygląd tego miejsca.
Wyjątkiem jest zbiór oliwek z drzew  które rosną na terenie rezerwatu.

Warto odwiedzić to miejsce o każdej porze roku , latem można schronić się tu przed wszechobecnym upałem, wiosną aby podziwiać kwitnące krzewy czy kobierce cyklamenów.
Nie ma znaczenia w gdzie na Korčuli stacjonujecie. wystarczy dostać się Žrnova a stamtąd spacerkiem do Kočje. Jest też trasa z zatoki Vrbovica. Niezależnie od tego od , której strony będziecie chcieli dostać się do rezerwatu to ostatni odcinek i tak pokonacie pieszo , pod samym rezerwatem brak parkingu czy jakiejkolwiek infrastruktury.
Należy zabrać ze sobą odpowiedni zapas wody i wygodne buty , odradzam japonki czy sandałki na cienkiej podeszwie.
My wróciłyśmy z Kočje do Brdo a stamtąd kontynuowałyśmy pieszą wędrówkę,  tym razem do Korčuli.


Do Žrnova dojedziecie autobusami z Korčuli i Vela luki. Jeśli jedziecie autem , możecie je zostawić w Žrnovie lub w Žrnovskiej Banji.



















Współrzędne miejsca  42°57'11.3"N+17°05'34.5"E

Dlaczego w Splicie czuć piekielną siarkę?

  Czy będąc w Splicie i spacerując po Rivie czuliście czasami specyficzny siarkowy odór? Czy też jak mówią niektórzy jakby rura kanalizacyjn...