Jeden z tysięcy winnych krzewów Korčuli |
Odwiedzając Korčule trudno nie zauważyć zielonych, równych rzędów winnic. Zwłaszcza w okolicy Smokvicy , Čary i Lumbardy.
Niewielkie winnice rozsiane są po całej wyspie, raz jest to kilka winnych krzewów w przydomowych ogródkach innym razem kilkanaście równych rzędów gdzieś na słonecznym stoku.
Niestety są to już tylko pozostałości po legendarnych winnicach Korčuli i mimo że wyspa wciąż może poszczycić się doskonałymi winami to złota era winiarstwa skończyła się dawno temu.
Powoli jednak rodzi się nowe pokolenie winiarzy, którzy odchodzą od wielkich winnic a mimo to tworzą doskonałe wina z tradycyjnych wyspiarskich szczepów. Kto wie może własnie oni wprowadzą Korculę na salony i najwyższe półki wśród winnych gwiazd.
Kiedy dotrzecie na wyspę we wrześniu , nie raz spotkacie na swej drodze , niewielkie terkotliwe ciągniki wyładowane po brzegi fioletowymi kiśćmi miejscowych szczepów. Przed sklepami napotkacie auta zapakowane po sufit workami z cukrem. Jest to znak , że winobranie rozpoczęto. W wąskich uliczkach wieczorami i o poranku daje się wyczuć specyficzna woń winnych drożdży. W przydomowych konobach , pracuje młode wino. Sam proces fermentacji może być bardzo niebezpieczny a nawet doprowadzić do śmierci.
Opary procesu fermentacji winiarze mieszają z powstającym osadem złożonym z cząstek winogron i martwych drożdży. Wydzielający się w procesie dwutlenek węgla jest skrytym zabójcą winiarzy. Zdarzały się w historii winiarstwa wielokrotnie przypadki kiedy winny proces zbierał swe śmiertelne żniwo.
Ale pozostawmy smutne opowieści i sięgnijmy do czasów odległych , kiedy na Korčulę zawitała winorośl.
Jeszcze na krzaku a już się dobrze kojarzy |
Historia winiarstwa w tym regionie sięga czasów antycznych. Pierwszymi , którzy na korczulańskiej ziemi postanowili hodować winorośl byli Grecy.
Winiarstwo towarzyszy człowiekowi od wieków. Już 3500lat przed Chrystusem na terenie Azji mniejszej , Mezopotamii i Zakaukazia ludzie zajmowali się uprawą winorośli.
Tam gdzie docierała i kwitła
cywilizacja pojawiały się winnice.
W VIII w p.n.e kryzys w świecie
helleńskim zmusza Greków do opuszczenia rodzinnej ziemi i
poszukiwaniu nowych , żyznych terenów będących w stanie
zaspokoić potrzeby rozrastającej się społeczności.
Pod koniec VI w na początku V
kolonizują Korčulę , dwa największe ośrodki powstają na
terenach wokół dzisiejszej Vela luki i Potriny. Greckie osady miały
charakter miast portowych , ale doskonale kwitł tu również handel
i rolnictwo. Winne krzewy hodowano na użytek własny.
Grecy nazwali Korčule Korkyra Melaina (czarna Korčula).
Grecy nazwali Korčule Korkyra Melaina (czarna Korčula).
W IV i III w p.n.e Grecy zakładają
kolejną kolonię tym razem w okolicy Lumbardy , dotarli tu z
wcześniej skolonizowanej Issy ( dzisiejszy Vis). To właśnie tutaj
na czerwonej piaszczystej ziemi zakładają pierwsze winnice .
Mieszkający tu przed przybyciem Greków Ilirowie zajmowali się
rolnictwem , a napływowi Grecy uprawą winorośli. O powstaniu i
korzeniach winiarskiej Lumbardy , świadczą liczne archeologiczne
znaleziska. Wśród nich najwięcej wnosi Lumbardska psefizma. To
znaleziony przez mieszkańców Korčuli , na szczycie wzgórza Koldur
, starogrecki kamienny dokument. Zapis miał na celu regulację
własności pomiędzy mieszkańcami Korčuli a napływowymi Grekami.
Jest to najstarszy kamienny dokument odnaleziony na terenie
dzisiejszej Chorwacji , pochodzi z IV w p.n.e. Na kamiennej płycie
zachowały się nazwiska 158 greckich osadników. Kamienny dokument
znajduje się obecnie w muzeum Archeologiczny w Zagrzebiu.
Wracając do wina i uprawy winorośli .
W I w p.n.e na wyspę i do Dalmacji docierają Rzymianie. Rozpoczyna
się wieloletnie panowanie Cesarstwa Rzymskiego na terenach obecnej
Chorwacji. Rzymianie udoskonalili hodowlę winogron , postawili na
rozwój rolnictwa. Ślady Rzymskiej obecności po dziś dzień
odnaleźć można na wyspie. Wciąż natknąć się można na
rzymskie inskrypcje , monety czy pozostałości rzymski domostw ,
należących do właścicieli ziemskich tzw Villa Rustica.
Winiarstwo i Korčula są ze sobą
związane od wieków. Wyspa czerpała niemałe zyski ze swojego
wina. Po upadku cesarstwa rzymskiego uprawą winorośli zajęli się
min zakonnicy.
Jak ważne dla wyspy były winnice
może świadczyć min szereg zapisów w Statucie miasta ,
pochodzącym z 1214 r. Za zniszczenie winnicy , karano obcięciem
ręki , a wciągu 15 dni należało wyrównać powstałe szkody.
Przed 15.08 można było zebrać w winnicy jedynie niewielką ilość
winogron , o wielkości 1 tovara , czyli jednego osła , a dokładnie
tyle ile jeden osiołek był w stanie unieść . Można też było
uzyskać specjalne pozwolenie tzw Rady narodowej ( odpowiednik rady
miasta ) na wcześniejszy zbiór.
Pierwszy z większych kryzysów w sektorze winiarstwa nastąpił w średniowieczu i był wynikiem nadprodukcji. Wenecjanie zakazali sadzenia winorośli i w ten sposób zastopowali rozwój wyspy.
Mimo to Korčula stała się ważnym
ośrodkiem jeśli chodzi o uprawę winnych krzewów .
W XIX w winnice
stanowiły około 15% powierzchni uprawnej wyspy co dawało 4136 ha.
Winiarstwo miało się więc doskonale.
W 1892 roku cios tej ważnej gałęzi gospodarki zadał parlament
austrowęgierski . Przyznano Włochom przywilej na wywóz wina z
Lombardii i Wenecji bez ograniczeń. Włosi stali się potęgą na
rynku , spychając dalmackich hodowców na margines.
Wkrótce europejskich winiarzy dotyka
kolejne nieszczęście . Filoksera , ta niewielka mszyca rozpoczęła
swą niszczącą pielgrzymkę po winnicach Francji w 1868 r. W
zaledwie 5 lat niszczy niemal zupełnie francuskie uprawy.
Wyspiarskie winnice Dalmacji oparły się niszczycielskiej sile
szkodnika. A frasncuscy winiarze odbudowali swoje winnice korzystając
z krzewów pozyskanych z Bałkanów.
Niestety w 1886 roku na Korčulę
dociera inna poważna choroba Peronospora . Choroba grzybicza , najczęściej atakuje w maju kiedy jest wysoka wilgotność i chłodne noce. Wyspiarze zaskakująco
szybko poradzili sobie ze szkodnikiem i starty nie były tak wielkie
jak we Francji. Po okresie wali nadchodzi złota era winiarstwa na
wyspie. Korculanskie wina stają niezwykle popularne i pożądane na
europejskich salonach.
Niestety w 1845 roku Europejskie
winnice atakuje kolejna poważna choroba Pepelnica , rodzaj grzybów
– mączniakowców. Ta choroba atakuje najpierw winnice Włoch i
Francji by w 1855 r dotrzeć na Korčulę
W latach 1923 - 28 na Korčulę dociera
filoksera , niestety tym razem jej wizyta jest najtragiczniejsza w
skutkach. W wyniku zarazy zostaje zniszczone 97% upraw. Doprowadza
do największego exodusu miejscowej ludności , która za chlebem
wyrusza głównie do Ameryki południowej i Australii.
Kolejny exodus miał miejsce w latach 50-tych XX w. To wtedy zniknęły z korculańskiej ziemi kolejne winne krzewy , stopniowo zastępowano je oliwnymi gajami, które wymagały mniej poświęcenia a i były mniej podatne na wszelkie choroby.
Kolejny exodus miał miejsce w latach 50-tych XX w. To wtedy zniknęły z korculańskiej ziemi kolejne winne krzewy , stopniowo zastępowano je oliwnymi gajami, które wymagały mniej poświęcenia a i były mniej podatne na wszelkie choroby.
Winnice , pielęgnowane czule powoli
się odradzają . Ciężka wielopokoleniowa praca , przynosi efekty.
Winne krzewy odradzają się a winiarze wciąż ulepszają wina.
Korčula staje się , królową białych win.
Najpopularniejsze szczepy Korčuli to
Grk , Pošsip , Plavac mali. Na wyspie uprawia się również takie
szczepy jak Cetinka , Maraština , Zlatarica Blatska i Bjela
bratkovina.
Grk – to szczep charakterystyczny dla
rejonu Lumbardy . Piszczysta czerwona ziemia stała miejscem idealnym
dla tego gatunku wina. Nazwę Grk jedni tłumaczą jako pochodną od
Greków , który winiarskie kolonie znajdowały się właśnie tutaj
, inni przypisują nazwę charakterystycznej goryczy wyczuwalnej w
winie. Ciekawostką jest to , że Grk jako jeden z niewielu
szczepów posiada funkcjonalne żeńskie kwiaty , które w okresie
kwitnienia potrzebują zapylacza . Najlepiej sprawdza się w tej roli
Plavac mali i dlatego najczęściej spotyka się go w sąsiedztwie
Grka.
Grk , to wino białe , o złocistym
odcieniu, gorzkawe o niskiej kwasowości. Zawartość alkoholu
12-14%. Idealny do ryb i owoców morza.
Pošip – to chyba najbardziej znany i
najwyżej ceniony szczep z Korculi . Uprawia się go głównie na
słonecznych stokach i żyznych dolinach w okolicy Smokvivy i Cary.
Jest stosunkowo młodym szczepem . Rósł dziko , odkryty zupełnie
przypadkiem trafił do uprawy około 100 lat temu. Powstał
najprawdopodobniej jako mieszanka szczepów Zlatarica blatska i
Bratkovina bijela . Jest uważany za najbardziej przyszłościowy i
najlepiej rokujący. Pošip jest wysoko procentowy , o złocistej
barwie , doskonały do ryb i owoców morza.
Najbliższym przyjacielem Pošipa jest
Rukatac , na wybrzeżu znany pod nazwą Maraština( zbliżona genetycznie do Chianti lub Malvazji) Doskonale
komponują się wraz z Bijelom bratkovinom w winnych kupażach. Wraz
z Pošipem jest częstym składnikiem popularnego deserowego wina
proška.
Prošek – trunek dla amatorów
ciężkich słodkich win deserowych. Powstaje z podsuszonych winogron
szczepów Grk i plavac mali. . mocny jak na wino 15-19%. Proszek
doskonale znosi sezonownie . Idealny do serów i deserów ale świetny
również jako aperitif .
I jedyny czerwony w królestwie białych
szczepów.
Plavac mali.
Najbardziej znany i niezwykle ceniony szczep . znany w Europie już w
XV w. Najlepiej udają się z winnic prowadzonych na stokach Bracu ,
Visu , Hvaru i Korčuli. Dużo uprawia się go na Pelješcu . Doskonały
do dań mięsnych , ryb i serów.
Nie znam się na winach. Nic nie wiem na temat ich bukietów , kwasowości czy szlachetności szczepów. Wina albo mi smakują albo nie. Preferuję czerwone wytrawne , latem chętnie sięgam po białe w typie włoskiego proseco. Wino i tak najlepiej smakuje wtedy kiedy masz je z kim wypić. Celebracja niewielkich przyjemności przy lampce wina , podnosi je do rangi niebywałego wydarzenia. a kiedy jeszcze możesz to robić w gronie bliskich Ci osób , to staje się to małym wspólnym świętem.
Będąc na Korčuli nie sposób nie spróbować tych doskonałych miejscowych skarbów. Poszukajcie niewielkich winiarni , ukrytych w wąskich uliczkach miasteczek , lub wstąpcie do takich jak Toreta w Smokvicy. Gdzie nie tylko skosztujecie szlachetnego Pošipa , ale i zapoznacie się z eksponatami małego muzeum. Osobiście Pošip mi nie posmakował. Może trafiłam na gorszy rocznik.
Ja cenię sobie najbardziej wypijaną wieczorem lampkę słomkowego domaćega vina , które serwuje mój przyjaciel na swej niewielkiej parceli. Mam stamtąd nie tylko najlepszy widok na zachodzące nad Adriatykiem słońce , ale również doskonały posiłek i towarzystwo. Lubię tam wracać, bo wracam tam jak do domu po długiej podróży.
Na zdrowie. Živijeli
Smokvica. Region Pošipa |
Nie znam się na winach. Nic nie wiem na temat ich bukietów , kwasowości czy szlachetności szczepów. Wina albo mi smakują albo nie. Preferuję czerwone wytrawne , latem chętnie sięgam po białe w typie włoskiego proseco. Wino i tak najlepiej smakuje wtedy kiedy masz je z kim wypić. Celebracja niewielkich przyjemności przy lampce wina , podnosi je do rangi niebywałego wydarzenia. a kiedy jeszcze możesz to robić w gronie bliskich Ci osób , to staje się to małym wspólnym świętem.
Będąc na Korčuli nie sposób nie spróbować tych doskonałych miejscowych skarbów. Poszukajcie niewielkich winiarni , ukrytych w wąskich uliczkach miasteczek , lub wstąpcie do takich jak Toreta w Smokvicy. Gdzie nie tylko skosztujecie szlachetnego Pošipa , ale i zapoznacie się z eksponatami małego muzeum. Osobiście Pošip mi nie posmakował. Może trafiłam na gorszy rocznik.
Ja cenię sobie najbardziej wypijaną wieczorem lampkę słomkowego domaćega vina , które serwuje mój przyjaciel na swej niewielkiej parceli. Mam stamtąd nie tylko najlepszy widok na zachodzące nad Adriatykiem słońce , ale również doskonały posiłek i towarzystwo. Lubię tam wracać, bo wracam tam jak do domu po długiej podróży.
Na zdrowie. Živijeli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz